Pani Chomiszczak jest wciąż samodzielną osobą, mówi, że najgorzej jest rano wstać bo wszystkie kości bolą, ale później jak zaczyna chodzić i pielęgnować warzywa w ogrodzie to jest już wszystko dobrze. Towarzyszem jej codziennych prac jest owczarek, który tak jak Pani Rozalia ma bardzo pogodne usposobienie. Rok czasu przebywała w Kanadzie u syna, jednak nie czuła się tam dobrze, wolała wrócić do swojego domu w Dyminku.